Czy zmniejszenie Insignii do rozmiarów kompaktu może być metodą na Golfa?
Według obecnie panujących trendów, auta jednego producenta powinny mówić wspólnym językiem stylizacyjnym. Jest to idea jak najbardziej słuszna, bo ugruntowująca styl i tożsamość marki w oczach klientów. Jednocześnie jednak ważne jest, żeby poszczególne modele zachowały indywidualny charakter i nie pozostawiały złudzeń z którym z nich mamy właśnie do czynienia. A to już jest zadanie zdecydowanie trudniejsze.
Właśnie przed takim wyzwaniem stanął niedawno Opel. W momencie premiery Insignii pewnym stało się, że wszystkie kolejne modele niemieckiego producenta będą musiały czerpać pełnymi garściami z jej stylu. I to stylu jak na Opla rewolucyjnego – eleganckiego, wyrazistego i jakże mało niemieckiego. Rezygnacja z charakterystycznego, pudełkowatego kształtu i zaoferowanie klientowi zupełnie nowych form można uznać za wydarzenie podobnego kalibru, co premierę poprzedniej generacji BMW serii 7, która wywróciła do góry nogami cały line-up bawarskiego producenta. Dla znajdującego się w nie najlepszej kondycji Opla było to zagranie va banque. Jeszcze przed oficjalną premierą Insignii, a więc nie znając reakcji opinii publicznej i potencjalnych klientów, zakończony został projekt kolejnego, równie ważnego modelu – Astry czwartej generacji.
Galeria zdjęć
Kategoria: Opel
Data dodania: 08.04.2010