Czy ekskluzywny Mercedes ML ma jeszcze czego szukać w przesyconym do granic możliwości segmencie SUV-ów? Niemcy próbują oryginalnego chwytu – czterocylindrowego diesla.
Był rok 1997. Od 5 lat na rynku dostępny był Jeep Grand Cherokee, a od 3 lat – druga, bardziej luksusowa już generacja Range Rovera. Amerykanin wywodził się jednak w prostej linii z siermiężnych samochodów budowanych dla bogatych farmerów, a Anglikiem fascynowali się tak naprawdę tylko jego krajanie, szukający auta, którym można by wygodnie pojechać na polowanie. Mercedes był tak naprawdę jednym z pierwszych prawdziwych SUV-ów – aut wielozadaniowych, które mają służyć głównie do komfortowego przemieszczania się, w awaryjnych sytuacjach wspierając napędem obu osi i wysokim prześwitem. Dziś granica pojęcia tego segmentu nieco się zatarła (Ford Kuga konkurentem ML?), prestiżowy model Mercedesa ma się jednak nadzwyczaj dobrze.
Trzecia generacja samochodu, zaprezentowana w ubiegłym roku, to bardziej udoskonalenie modelu z lat 2005-2011, niż przełom w gamie producenta. Nie zmienia to jednak faktu, że inżynierowie włożyli kawał solidnej roboty w to, by Mercedes ML potrafił zaskoczyć coraz bardziej wybredną klientelę, która ma do wyboru obszerne grono luksusowych SUV-ów.
Do testu otrzymaliśmy auto z dość kontrowersyjną jednostką napędową o czterech cylindrach. Szczegóły obcowania z nim poznacie wkrótce, a póki co zostawiamy Was z kodowaniem producenta – ML 250 BlueTEC.
Galeria zdjęć
Kategoria: Mercedes
Data dodania: 27.11.2012