Od zawsze oryginalny, ale w końcu unisex. Audi TT stało się bardziej uniwersalnym wozem, a w wersji S chętnie skopie tyłek niejednemu ścigantowi z wyżej uniesioną głową.
Pierwsza generacja Audi TT od zawsze miała w sobie mnóstwo uroku. Dziś, kiedy jest już naprawdę dojrzałym autem, jego oryginalność wychodzi zeń aż nadto. Najstarsze egzemplarze w przyszłym roku osiągną już pełnoletniość i aż strach pomyśleć, że samochód, za którym oglądaliśmy się z iskrą w oku, wkrótce zacznie osiągać status youngtimera.
Bardziej istotnym elementem jest jednak to, że razem z Mercedesem SLK, pierwsza generacja Audi TT uważana była za świetny, rasowy samochód dla kobiety lub środek transportu dla fryzjera bądź osoby o odmiennych poglądach seksualnych. Nieco lepiej było z drugą generacją sportowego auta z Niemiec, ale łatka przylgnęła na dobre i potrzeba było naprawdę ogromnych starań (już nie tylko designerów), by uczynić z TT auto, które zadowoli nie tylko wyżej wymienionych klientów.
Ostatnia odsłona tego modelu nareszcie dojrzała do bycia sportowym samochodem z krwi i kości. Front nadwozia jest pełen agresji i przyprawia o skojarzenia z najbardziej rasowym autem marki – R8. Jego dojrzałość sprawdzamy jeżdżąc wersją S, wyposażoną w 310-konny silnik benzynowy.
Galeria zdjęć
Kategoria: Audi
Data dodania: 10.11.2015